Within Temptation – Enter (1997)

Within Temptation | Enter | 7 IV 1997 | ★★★★

Od wydania debiutanckiego albumu Within Temptation mija właśnie 18 lat. Jeśli ktoś rozpoczynał swoją przygodę z Within Temptation od nowszych wydawnictw grupy, to sięgając po krążek Enter mógł być nie lada zaskoczony – obstawiam, że w większości przypadków raczej negatywnie. Rozczarowani mogli jednak poczuć się także Ci, którzy przygodę z muzyką zespołu rozpoczęli od Enter – wielu fanów zespołu, wychowanych na Enter, czy chociażby The Dance, zapewne przeżyło duży szok przesłuchując wydany kilka lat później The Silent Force. Enter jest najmniej komercyjnym albumem Holenderskiego teamu. Czy stanowi to o sile tej płyty, czy biorąc pod uwagę późniejszy dorobek zespołu, wręcz przeciwnie?

Pierwszą, charakterystyczną dla tego albumu cechą jest przeważająca część partii instrumentalnych w stosunku do wokalnych. Drugą cechą jest podział partii wokalnych pomiędzy anielski sopran Sharon den Adel i deathmetalowy growling Roberta Westerholta. Na żadnej innej płycie (nie licząc minialbumu The Dance wydanego zaraz po Enter) grupa nie pokusiła się o tyle partii growlingu. W bardzo marginalnym stopniu formacja powróciła do tego tematu dopiero przy okazji albumu Hydra 17 lat później, w utworze Silver Moonlight. Na Enter growling jest na porządku dziennym, począwszy od tytułowego Enter, przez Gatekeeper, Grace, Candles kończąc na Deep Within, który growlem został zaśpiewany w całości.

Wszystkie utwory charakteryzuje powolne lub średnie, walcowate doom-metalowe tempo oparte na ciężkich, ponuro brzmiących gitarowych riffach. Smutny i melancholijny nastrój poszczególnych utworów szufladkuje je w gatunku gotyckiego metalu. W większości utworów oprócz siermiężnych gitar, pobrzmiewają klawisze, fortepian, skrzypce, perkusja i inne bliżej nieokreślone, brzmiące równie surowo instrumenty.

Kompozycje są bardzo malownicze, raz słychać skrzypienie otwierających się drzwi (Enter), raz przerażające wręcz pohukiwanie sowy (Gatekeeper) czy niespokojny szum wiatru (Candles). Teksty także są charakterystyczne dla gotyckiego metalu. Traktują o śmierci (Gatekeeper), zniewoleniu (Grace), duchach (Deep Within, Restless), naturze (Pearls of Light), pustce (Restless) czy ciemnościach (Candles). Większość z nich można interpretować w sposób wieloraki i doszukiwać się metafizycznego sensu.

Smutne, naładowane przytłaczającą energią liryki są śpiewane momentami tak dramatycznie, że słuchanie tej płyty dla wielu w pewnym momencie może stać się fortecą nie do sforsowania. Słuchanie całości jest niemal równoznaczne z mentalną teleportacją w głąb zimnego lasu, w nocy i przebywaniem tam samemu wśród dzikich zwierząt, duchów, wiedźm i innych leśnych, wyimaginowanych stworów. Ma to swój urok, ale na dłuższą metę może być męczące.

Płyta w swoim gatunku nie jest żadnym epickim wydarzeniem, jest gro zespołów (przykładowo Paradise Lost, The Gathering, Moonspell, Theatre of Tragedy, Katatonia czy Tiamat), które temat doom i gothic metalu rozpracowały, wyeksploatowały i potraktowały o wiele lepiej. W dorobku Within Temptation Enter znacząco odstaje od reszty dyskografii i w wielu słuchaczach może wzbudzić mieszane odczucia. Chociażby z tego powodu warto sięgnąć po ten album. Warto, ponieważ chyba żadna inna płyta Holenderskiej formacji nie jest tak ilustracyjna, oderwana od rzeczywistości, bliska natury. Słuchając Enter zamykasz oczy i przenosisz się w zupełnie inny wymiar. Nie jest to jednak absolutnie płyta do relaksu. Na koniec jednak muszę podkreślić przede wszystkim: na żadnej innej płycie Within Temptation gitary nie brzmią tak jak tutaj!