Beyoncé – Formation (2016)

Beyoncé | Formation | 6 II 2016 | ★★★★★

Beyoncé konsekwentnie realizuje przyjętą pod koniec 2013 roku strategię publikowania swoich nowych nagrań bez zapowiedzi. Dzień przed planowanym występem na Super Bowl bez specjalnych fanfar opublikowała w serwisie TIDAL swój nowy singiel Formation. Jednocześnie na oficjalnym kanale piosenkarki na YouTube pojawił się teledysk w wersji nieocenzurowanej oznaczony jako prywatny – oznacza to, że mogą obejrzeć go jedynie osoby, które posiadają do niego link. Nie przeszkodziło to wideoklipowi w osiągnięciu 25 milionów obejrzeń zaledwie w ciągu tygodnia. Występ gwiazdy z utworem w przerwie finału Super Bowl był prawdopodobnie najbardziej interesującym momentem tegorocznego Halftime Show, które na tle rozbuchanych do granic możliwości występów z ostatnich lat, które zaprezentowały Madonna, Katy Perry czy sama Beyoncé wraz z Destiny’s Child, wypada po prostu nijako. Premiera – niespodzianka, kontrowersyjny teledysk, występ w trakcie najbardziej oglądanego widowiska na świecie i ogłoszenie tuż po nim trasy koncertowej wystarczyło, by wokół piosenkarki zrobił się hype robiący jej perfekcyjny grunt pod premierę nowej płyty. 

Formation to kolejny utwór wpisujący się w zapoczątkowany jeszcze w erze Destiny’s Child nurt hymnów akcentujących feministyczne skłonności piosenkarki. Po Independent Woman Part I, Single Ladies (Put a Ring on It), Run the World (Girls), Pretty Hurts czy Flawless przyszedł czas na stworzenie „damskiej formacji” poruszającej tematy, które rządowy establishment i pewne grupy społeczne wolą zamiatać pod dywan. Tym razem feministyczne ambicje gwiazdy zostały zgrabnie przesunięte w kierunku w którym piosenkarka chce jawić się już jako społeczna aktywistka. Początkowe partie utworu manifestują dumę gwiazdy z tego, że jest czarna. Beyoncé wspomina rodziców, męża, dom rodzinny a w teledysku do utworu pojawia się jej córka. Sceny z kościoła stanowią odniesienie do kultury afroamerykańskiej. Piosenkarka śpiewa o swoim „murzyńskim nosie z nozdrzami jak u Jackson 5”, wyraża uwielbienie do „dziecięcych włosów” córki i „swojego afro”, podkreśla, że mimo sukcesu, który osiągnęła i pieniędzy, które zarobiła nadal pozostanie tą samą „wieśniaczką z Teksasu” i jak każda mieszkanka tego stanu „nosi w torebce pikantny sos”. Utwór to także przytyk dla wszystkich, którzy uważają, że Beyoncé i jej mąż Jay – Z są w spisku najbogatszych ludzi świata, którzy chcą wyeliminować biednych i żyć w przepychu (Illuminati).

Formation to także odniesienie do huraganu Katrina, który doszczętnie zniszczył Nowy Orlean. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Nowy Orlean jest uznawany za kolebkę kultury afroamerykańskiej a wydarzenia, które miały i nadal mają w nim miejsce po tragedii z 2005 stanowią idealny, współczesny przykład dyskryminacji rasowej. Beyoncé w 2005 roku mocno zaangażowała się w pomoc rodzinom, które straciły dach nad głową wskutek katastrofy powołując do życia fundację The Survivor. Teraz w teledysku nagranym w Nowym Orleanie gwiazda pokazuje, że mieszkańcy miasta do dzisiaj zmagają się z skutkami huraganu i nie otrzymali właściwej pomocy ze strony państwa. Sceny z radosnego życia Afroamerykańczyków zamieszkujących Nowy Orlean przeplatają się z scenami radiowozów, białych, uzbrojonych policjantów, zniszczeń pohuraganowych i Beyoncé siedzącej na dachu tonącego radiowozu.

Bardzo wymowna jest scena w której biali policjanci w strojach bojowych poddają się przed tańczącym przed nimi Afroamerykańskim dzieckiem w bluzie z czarnym kapturem. Na jednej ze ścian pojawia się wtedy napis „stop shooting us” (przestańcie nas zabijać), będący bezpośrednim odwołaniem do dochodzących w mieście starć z policją, która bez powodu strzelała do nieuzbrojonych Afroamerykańczyków. Scena z napisem stanowi odwołanie do Black Lives Matter – międzynarodowego ruchu przeciwko przemocy wobec czarnych. Feministyczne akcenty wyczuwalne są w powtarzanym bardzo często słowie „slay”, co oznacza sukces, dominację, walkę o swoje. Beyoncé podkreśla, że kobieta nie powinna ukrywać swojej przynależności do mężczyzny, powinna go nagradzać za dobry seks, zabierać na zakupy, robić mężowi prezenty, zwłaszcza jeśli zarabia więcej niż on, a na sukces zapracowała sobie sama. Artystka robi także ukłon w kierunku wszystkich Afroamerykanek, które zostały zmuszone do niegodnego życia pojawiając się w jednej ze scen ucharakteryzowana na nowoorleańską ulicznicę z początków XX wieku. Broni kobiet z południa ponieważ sama nią jest i się tego nie wstydzi.

Odwołanie do południa jest wyczuwalne nie tylko w warstwie lirycznej i wizualnej ale także w warstwie brzmieniowej. Cały utwór jest wyraźnie zainspirowany stylem bounce – podgatunkiem hip – hopu powstałym na południu Stanów Zjednoczonych pod koniec lat 80. ubiegłego wieku. Wyraźna linia melodyczna i mocny beat, powtarzalny, toporny, brudny sampler i automat perkusyjny słyszalny od samego początku utworu oraz masa hip – hopowych trików odzianych we współczesne, elektroniczne szaty składają się na kolejny solidny numer w dorobku Beyoncé. W utworze pojawia się także nowoorleański raper, jeden z przedstawicieli gatunku bounce – Big Freedia. Amerykańskie stacje radiowe grające gatunek urban już oszalały na punkcie utworu – a to dopiero początek promocji.

Fala popularności Beyoncé wydaje się nie mieć końca. Nie ma się co dziwić ponieważ piosenkarka dba o to, żeby publika miała o czym mówić a to co nagrywa dalekie jest od bylejakości, którą charakteryzuje amerykański mainstream. Widać, że sama ma ogromny wpływ na to co nagrywa i bierze w tym faktycznie czynny udział a nie udaje się do producentów na zakupy, jak to mają w zwyczaju inne „gwiazdy”. Chwała jej za to, że ma odwagę nagrać tak przemyślany teledysk, jak ten do Formation. Nic tam nie jest przypadkowe, wszystko ma swoje znaczenie, mimo, że gwiazda zaczyna niebezpiecznie mocno deptać pewnym grupom społecznym po odciskach. Niejedna piosenkarka za coś takiego poniosła już surowe konsekwencje. Niemniej jednak, ten kto nie ma odwagi, nie zostanie nigdy ikoną a do takiego miana aspiruje Beyoncé.

Leave a Reply