Delain – Hunter’s Moon EP (2019)

Delain | Hunter’s Moon | 22 II 2019 | ★★★★

W lutym 2016 roku holenderska formacja Delain wydała epkę Lunar Prelude. Niespełna pół roku później pojawił się długogrający krążek Moonbathers. Nie da się ukryć, że era zbudowana na tej płycie była dla Delain niezwykle udana i owocna w masę wyprzedanych koncertów. Wydając Moonbathers muzycy zespołu prawdopodobnie nawet nie podejrzewali, że na księżycowej historyjce pociągną jeszcze jedną płytę. Kropką nad „i” jest dzisiaj minialbum Hunter’s Moon. Jak zespołowi wyszło zamknięcie lunarnej trylogii?

Lunar Prelude był niezwykle bylejakim początkiem. Więcej starego niż nowego. Krążek dedykowany ortodoksyjnym fanom zespołu. W zaledwie dwóch nowych nagraniach ograniczono się do ukazania bardziej komercyjnego oblicza Delain, co nie do końca zachęciło mnie do oczekiwania na Moonbathers. Na szczęście główna część trylogii nie poszła w tym kierunku a lukier Suckerpunch i Turn the Lights Out rozrzedził się na tle pozostałych kompozycji wchodzących w program płyty. Promocję Hunter’s Moon oparto na zaskakującym, filmowym i odbiegającym od schematyzmu nagraniu Masters of Destiny. Jest to duża niespodzianka, ponieważ od lat na pierwszy ogień w przypadku wydawnictw Holendrów idą celujące w nie wiadomo które medium muzyczne grygoły. Czy będzie to wyjątek od reguły, czy nowa jakość? Okaże się przy okazji premiery kolejnej płyty.

Hunter’s Moon zawiera cztery zupełnie nowe utwory oraz dziesięć nagrań koncertowych. Zestaw uzupełnia Blu-Ray z koncertem z Danse Macabre Tour zarejestrowanym w Tivoli Vredenburg w Utrecht. Podczas występu do kapeli dołączyli Marko Hietala z Nightwish, George Oosthoek i Elianne Anemaat. Członkowie Delain przyznali, że koncert w Tivoli miał niesamowitą atmosferę i był jednym z najważniejszych punktów w ich karierze. Po raz pierwszy formacji udało się wykonać na żywo wszystkie projekty z Hietalą – coś, o co fani zabiegali od dawna. Sama oprawa koncertu nie ma takiego zadęcia, jakie charakteryzuje np. specjalne eventy organizowane przez Within Temptation. Nie odejmuje to jednak niczego koncertowi Delain. Energia, jaką zespół wpompował w występ jest naprawdę potężna i tak magnetyczna, że całość ogląda się z wyjątkową przyjemnością. Wzbogacenie Hunter’s Moon wydaniem Blu-Ray doskonale domyka erę Moonbathers, ukazując estradową moc zespołu w całej okazałości.

Otwierający krążek Masters of Destiny to epicki, pełen dramatyzmu i zmian tempa track. Wstęp do nagrania wieje skandynawskim chłodem żywcem wyrwanym z płyt Leaves Eyes. Charlotte Wessels wokalnie obiera kurs na szczyt swoich możliwości. Hunter’s Moon w zwrotkach powiewa mi trochę klimatem April Rain. Na nagranie składają się mocne gitarowe riffy, wariackie orkiestracje i potężny, chwytliwy refren. W głównej mierze jest to zasługa wokalu Wessels. Smaczkiem jest pojawiająca się znienacka partia zagrana na pianinie. Wokalnie Charlotte wspierana jest przez gitarzystę zespołu – Timo Somersa.

Somers jest autorem trzeciego nagrania – The Silence Is Mine. Nagranie rozwija się z nowoczesnej, instrumentalnej wariacji będącej mieszanką szorstkich, basowych riffów i mocno technicznego, dziarskiego dźwięku syntezatora w mroczną a la progową konstrukcję uginającą się pod naporem szalejącej gitary. Kompozycja pokazuje zupełnie inną, nieznaną stronę Delain. Duże zaskoczenie. Jeżeli w takim kierunku ma podążyć muzyka zespołu – czekam z niecierpliwością na więcej. Ostatnia premierowa kompozycja – Art Kills – została napisana przez gitarzystkę formacji – Merel Bechtold. Początkowo dość futurystyczny i niewinnie brzmiący utwór przeobraża się w nie lada petardę, opatrzoną kolejnym znakomitym refrenem, death- metalowymi wstawkami i zaśpiewami oraz świetną gitarową solówką.

Prolog i epilog w jednym – tak w skrócie można podsumować nową epkę od Delain. Krążek posiada wszystko, czego brakowało na nijakim Lunar Prelude EP. Dziesięć nagrań koncertowych w tym sześć wykonanych wspólnie z Marko Hietalą to ukłon w stronę fanów. Tym bardziej, że do zestawu jest dołączony dysk Blu-Ray z zapisem koncertu. Nie jest nudno, bo są goście a utwory są mieszanką tego, co w Delain najlepsze. Głównym punktem minialbumu są jednak cztery nowe nagrania. Masters of Destiny i Hunter’s Moon prezentują klasyczne, odrobinę podrasowane, symfoniczno – orkiestrowo – gitarowe oblicze zespołu. Z kolei The Silence Is Mine i Art Kills robią smaka na nową płytę. Przyznam szczerze, że po serii albumów utrzymanych w miarę podobnym stylu, po raz pierwszy jestem naprawdę mocno zaskoczony słuchając nowych nagrań grupy. Formacja wreszcie pokusiła się o eksperymenty z brzmieniem. Wyszło nadzwyczaj dobrze. Oby ciąg dalszy nastąpił!


Jedna uwaga do wpisu “Delain – Hunter’s Moon EP (2019)

Leave a Reply