Jennifer Lopez – El Anillo (2018)

Jennifer Lopez | El Anillo | 26 IV 2018 | ★★★★

W marcu 2007 roku ukazała się pierwsza hiszpańskojęzyczna płyta Jennifer Lopez – Como Ama Una Mujer. Wydano z niej dwa single – przebojowy Que Hiciste i kompletną klapę Me Haces Falta. Płyta znalazła w tamtym czasie blisko pół miliona nabywców i została bardzo chłodno przyjęta przez krytykę. Moje rozczarowanie tym krążkiem było absolutne. Zamknięcie takiego temperamentu jaki ma Jennifer Lopez w jednolitej masie tak samo brzmiących mękołów to było naprawdę duże przegięcie. Po klapie kolejnej anglojęzycznej płyty Brave, drogi Jennifer Lopez i wytwórni Sony rozeszły się. Kilka lat później, po reaktywacji kariery Lopez przez kompanię Universal, drogi Sony i J.Lo zeszły się ponownie i od kilkunastu miesięcy, singiel po singlu możemy obserwować narodziny drugiego hiszpańskojęzycznego albumu gwiazdy, zatytułowany roboczo Por Primera Vez.

Żeby przekonać się, że wytwórnia Sony nie skąpi pieniędzy na nowe muzyczne pomysły Jennifer Lopez wystarczy obejrzeć teledysk do El Anillo. W celu wygenerowania jak największego zainteresowania kolejną płytą długogrającą, sztab Lopez nieprzypadkowo stara się wylansować jak najwięcej singlowych hitów przed jej wydaniem. Ile to już singli wydano z płyty Por Primera Vez? Jeśli wszystkie hiszpańskojęzyczne numery, które udostępniono od 2016 roku wejdą w program albumu to na chwilę obecną jest ich… sześć. Największą furorę zrobił do tej pory Ni Tú Ni Yo, ale El Anillo miesiąc od premiery zdaje się mocno pretendować do przebicia tego sukcesu. Takie lansowanie kolejnych przebojów zwiększa szanse krążka w serwisach streamingowych. Pod płytę już na starcie będzie podpięte parę mniej lub bardziej popularnych, ale jednak gdzieś zasłyszanych numerów, co znacznie zwiększy prawdopodobieństwo zainteresowania większej liczy osób pozostałą zawartością longplaya. Jeden singiel przed premierą albumu to dzisiaj wielkie nic.

Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że po wątpliwym sukcesie albumu Como Ama Una Mujer, dzisiaj ta sama wytwórnia pompuje jeszcze większą kasę niż wówczas w promocję kolejnej hiszpańskojęzycznej płyty. Kwestia zmiany strategii. Smęty i rozpaczliwe mękoły eksponujące chyba wszystkie możliwe słabości wokalu Jennifer Lopez zastąpiono w większości radiowo-klubowymi, porządnie przyprawionymi latynoskim temperamentem numerami. Jednym z takich nagrań jest El Anillo – utwór mocno inspirowany brazylijskim Rio funkiem, wywodzącym się z ostrego, amerykańskiego booty bassu i gangsta rapu popularnego w latach 80. głównie na wschodnich wybrzeżach USA. Wkomponowanie rapu i mocnego basu w latynoską, popową kompozycję dodało całości pazura, kapitalnie osadzającego nagranie we współczesnych, trapowych hip-hopowo – elektronicznych, modnych brzmieniach. Efekt wow podkręca dodatkowo wysokobudżetowy teledysk, który ma już ponad 65 milionów odsłon w serwisie YouTube.

Zgranie mniej więcej w jednym czasie premier El Anillo i Dinero – hiszpańsko-anglojęzycznej mieszanki dedykowanej na cały świat może wyjść z dużą korzyścią dla studyjnego następcy Como Ama Una Mujer. Z takim singlem jak El Anillo premiera tego krążka może odbyć się już. Jeśli będzie wypełniony taką energią jaką emanują single El Anillo, Ni Tú Ni Yo czy nawet w reggaetonowy Amor, Amor, Amor, Jennifer Lopez zyska dzisiaj uznanie, jakiego nie zdobyła dekadę temu przy Como Ama Una Mujer ale i przy niejednym anglojęzycznym projekcie.

Leave a Reply