
1990 rok. Madonna szczytuje. Wszystko czego się dotyka dosłownie zamienia się w złoto. Oszałamiający sukces singla Vogue, ikoniczna, wyprzedana na pniu trasa koncertowa Blond Ambition Tour podsumowana pikantnym dokumentem Truth or Dare, kasowy sukces filmu Dick Tracy czy legendarny występ na gali MTV Video Music Awards z Vogue w roli Marii Antoniny to tylko kilka mniej lub bardziej niegrzecznych numerków, które Królowa Popu wykręciła w tamtym czasie. Najbardziej ekstrawagancki i kontrowersyjny przygotowała jednak na koniec roku. Nie, nie było nim wydanie składanki największych przebojów The Immaculate Collection. Ta dopiero kilkanaście lat później stała się nie tylko najlepiej sprzedającym się krążkiem z całego jej katalogu ale i w ogóle najlepiej sprzedającą się składanką wszech czasów. Prawdziwą bombą w tamtym momencie okazał się singiel i towarzyszący mu teledysk do utworu Justify My Love.
Autorami Justify My Love są Ingrid Chavez – protegowana Prince’a i Lenny Kravitz. Andre Betts stworzył beat a Lenny Kravitz był odpowiedzialny za szumiący w tle syntezator. Perkusja słyszalna w utworze została zapożyczona przez Kravitza z utworu Security of the First World hip – hopowego zespołu Public Enemy, który z kolei został oparty na loopie z utworu Funky Drummer, autorstwa Jamesa Browna z 1970 roku. Znajdującą się w studiu Chavez, Kravitz zapytał czy ma coś, co chciałaby powiedzieć. Chavez miała list miłosny napisany do Kravitza (ale nigdy do niego nie wysłany) który przeczytała do mikrofonu. Kravitz dodał później do tekstu słowa justify my love, a Madonna zmieniła jedną linijkę. Wydawać by się mogło, że wkład M w piosenkę jest znikomy. To jednak jej szeptano – mówioną interpretację piosenki wszyscy pamiętają po dzień dzisiejszy, a nagranie wciąż wygrywa większość rankingów na najseksowniejszy i zmysłowy utwór w historii muzyki pop.
Na amerykańskim maxi – singlu upakowano remiksy Justify My Love autorstwa Williama Orbita, Andre Bettsa i Lenny’ego Kravitza oraz dance – house’ową wersję Express Yourself, która wyszła spod ręki Shepa Pettibone. Pojawiła się tutaj także albumowa wersja Justify My Love nagrana w systemie QSound. Zmiksowanie utworu w tym systemie pozwoliło na uzyskanie bardziej przestrzennego brzmienia. Odsłuch piosenki na dwóch kolumnach powodował powstanie iluzji dźwięku otaczającego słuchacza. Dzięki temu utwór mógł bardziej oddziaływać na jego zmysły, co w przypadku Justify My Love było mocno pożądanym efektem. Wszystkie remiksy nagrania umieszczone na małej płytce zostały spowite specyficzną, mroczną, wręcz złowrogą aurą, która pozwoliła na wydobycie z oryginalnej wersji piosenki jeszcze większego, perwersyjnego ładunku seksualnego. Nikt w tamtym czasie nawet nie podejrzewał, że Madonna w takim klimacie nagra niebawem całą płytę.
Przy Justify My Love Madonna po raz pierwszy współpracowała z Williamem Orbitem – jeżeli uważnie wsłuchacie się w remiks jego autorstwa, w dwóch jego końcowych minutach usłyszycie charakterystyczne przestrzenne, elektroniczne dźwięki, z których kilka lat później wyeowoluował hitowy Ray of Light. Orbit 12” Mix zawiera także wsamplowane fragmenty perkusji z nagrania Feel Good brytyjskiej formacji Fancy z 1974 roku. Remiks Orbita jest sensualnym, ostrzejszym rozwinięciem wersji albumowej. Jego zadaniem było zrobienie z tego numeru przeboju w raczkującym, stojącym u progu house’owo – EDM’owej rewolucji klubowym podziemiu. Więcej brudu przemycił Andre Betts w lubieżnym, prawdziwie czarnym Hip Hop Mix. Betts by nadać swojej wersji soulowo – funkowego sznytu wsamplował w niego hook i gitarowy riff z utworu Get Up Offa That Thing Jamesa Browna, bębny z Bouncy Lady undergroundowej jazzowo – funkowej grupy Pleasure oraz klawisze z Sneakin’ In the Back Toma Scotta and the L.A. Express. Z tego ostatniego utworu Betts zaczerpnął później saksofon do utworu Waiting, który pojawił się na płycie Erotica. Jego remiks w pewnych momentach dość mocno pachnie zalążkiem Waiting i jednocześnie zimną, wulgarną aurą Erotiki.
Autorami The Beast Within – ostatniego, najbardziej kontrowersyjnego i zarazem najlepszego remiksu są Lenny Kravitz i sama Madonna. Remiks zawiera tylko refren utworu i kilka linijek oryginalnego tekstu, zaś reszta wersów została zastąpiona mówionymi fragmentami z Apokalipsy św. Jana. Wsamplowano tutaj także wokale z nagrania El Yom ‘Ulliqua ‘Ala Khashaba libańskiej wokalistki Fairuz. Te same elementy inkorporowano później w tytułową Erotikę. Kapitalny, orientalny charakter tej wersji sprawia, że remiks wręcz żyje własnym życiem – można spokojnie uznać go za odrębną piosenkę, do której wsamplowano elementy albumowego Justify My Love. Jest to jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy remiks w karierze Madonny. Mroczny, bluźnierczy, pachnący wschodem sztos!
The Beast Within Mix na początku 1991 roku stał się powodem niemałego skandalu – Madonna została oskarżona o antysemityzm przez rabina Abrahama Coopera z mieszczącego się w Los Angeles Simon Wiesenthal Center, w związku z użyciem w remiksie fanatycznych według niego słów z Apokalipsy św. Jana: And the slander of those who say they are Jews, but they are not, they are a synagogue of Satan (tłum. I bluźnierstwo tych, którzy mówią, że są Żydami, a nimi nie są, ale są synagogą szatana.). Następnego dnia zszokowana całym zajściem Madonna wydała oświadczenie: Z pewnością nie miałam na celu zawarcia treści antysemickich, kiedy zdecydowałam się umieścić cytat z Biblii na płycie. Był to komentarz na temat zła w sensie ogólnym. Moje przesłanie, jeśli już jakieś jest, dotyczy tolerancji i jest przeciwko nienawiści. Wszak ta piosenka jest o miłości. Dzień później Justify My Love dotarł na szczyt amerykańskiej listy przebojów Billboard Hot 100, stając się dziewiątym numerem 1 Madonny w tym zestawieniu.
Wielka szkoda, że zamiast tanecznego, zmiksowanego w QSound remiksu Express Yourself Shep’s ‘Spressin’ Himself Re-Remix autorstwa Shepa Pettibone na płytce nie umieszczono drugiego remiksu autorstwa Andre Bettsa – The English Mix, łączącego w sobie hip – hop z bardziej mainstreamowym r&b. Mimo tego, że hit z Like a Prayer w wersji Shepa trochę psuje ten specyficzny, niecenzuralny klimat wykreowany przez Orbita, Bettsa i Kravitza to amerykański maxi – singiel Justify My Love można uznać za jedno z najlepiej dopracowanych tego typu wydań w dyskografii Madonny. Samym singlem Justify My Love Madonna podnosi kurtynę dla nowego etapu swojej kariery, który będzie trwał pięć lat i zostanie finalnie domknięty sarkastycznym, bardzo wymownie kwitującym wszystko co się w tym czasie wydarzy Human Nature. Madonnie spodobał się rozgłos, który zyskał utwór i skandaliczny wideoklip oraz to, że została wówczas okrzyknięta przyszłoścą feminizmu. Prawdopodobnie jeszcze nie zakładała, że na swojej piątej płycie muzycznie podąży śladem remiksów Justify My Love, ale po niebywałym sukcesie tego singla już wiedziała, że zdecydowanie znalazła się dopiero w przededniu przekroczenia wszelkich granic.
3 uwagi do wpisu “Madonna – Justify My Love (US MAXI-SINGLE) (1990)”