
Lata mainstreamowej świetności pop – punku minęły jakieś dwie dekady temu. Mimo tego wciąż z powodzeniem powstają kolejne zespoły grające ten gatunek muzyki, a frekwencja na ich koncertach mówi sama za siebie – punk był i będzie zawsze żywy! Długogrająca płyta YONAKI – Don’t Wait ‘Til Tomorrow była jednym z najbardziej owacyjnie przyjętych pop – rockowo – punkowych debiutów w ostatnim czasie. Grupa wyróżniła się godną pozazdroszczenia umiejętnością czerpania z innych popularnych stylów muzycznych przy jednoczesnym utrzymaniu się w grupie garażowych bandów, które mimo, że są odrobinę poppy, to jednak cały czas są heavy. Wydany latem 2021 roku Seize the Power wbrew obiegowej opinii nie jest drugim długogrającym krążkiem grupy – jest to pierwszy w ich karierze profesjonalny mixtape.
Pojęcie mixtape’u w ostatnich latach mocno ewoluowało. Dzisiaj nie musi to już być wydana na kasecie, zmiksowana przez didżeja całość – bliżej tym wydawnictwom do nieoficjalnych albumów przygotowujących grunt pod właściwą płytę. Taka sytuacja ma miejsce z Seize the Power. Wydawnictwo YONAKI to 8 – ścieżkowy krążek blendujący wszystkie style muzyczne, które wpływają i inspirują muzyków bandu – punk, rock, pop, nu – metal, EDM, dark electro czy hip – hop. Grupa umieściła tutaj piosenki, jakich niekoniecznie można byłoby się po nich spodziewać, zwłaszcza po zapoznaniu się z ich wcześniejszymi nagraniami. Przełamywanie rozmaitych stereotypów, przekraczanie granic, otwieranie się na świat i nawoływanie do wyrażania samego siebie jest jednak częścią ich zespołowego DNA. Zgodnie z słowami Theresy Jarvis: Seize the Power to zbiór piosenek które Cię wzmocnią. Wszyscy posiadamy wewnętrzną moc, ale w życiu nieustannie trafiamy na osoby, które mieszają nas z błotem i mówią nam byśmy byli cicho i nie wyrażali siebie. To powoduje, że tracimy pewność siebie […] [Seize the Power] to pobudka. Każdy może być tym, kim chce. Bądź kim chcesz!
Krążek inauguruje Ordinary – gitarowo – perkusyjny banger z potężnym refrenem, przywołującym na myśl najlepsze momenty długogrającego debiutu grupy. Jest to jednocześnie jedyna tego typu stylistyczna reminescencja albumu Don’t Wait ‘Til Tomorrow. Numer przechodzi w feministyczny, mocno krzepiący i wyrazisty hymn Seize the Power – jeden z najlepszych i naprawdę mocnych lirycznie utworów YONAKI, totalny bang w stronę wszędobylskiego patriarchatu. Mamy tu kapitalną mieszankę zgrabnie wkomponowanych w tło dźwięków fortepianu i chóru oraz ciągnącej utwór w górę mięsistej elektroniki i chrapliwej perkusji. Kolejne zaskoczenie nadchodzi wraz z pierwszymi dźwiękami Get Out. Syntezatorowy, postawiony na soczystym basie oraz czerpiący garściami z EDM-u i futurystycznego disco – popu track, który aż prosi się o regularną rotację w mainstreamowych mediach. Rewelacyjny numer potwierdzający niesamowitą zdolność zespołu do tworzenia wielkich i niebywale chwytliwych melodii.
Raise Your Glass brzmi jak żywcem wyrwany z repertuaru Sii czy Taylor Swift. Urokliwy, akustyczno – elektroniczny numer który ma wszystkie atuty do stania się mainstreamowym przebojem. Prawdopodobnie takim by się stał, gdyby tylko trafił w ręce jakiejś wiodącej gwiazdy zdjętej prostu z muzycznego firmamentu. Następujące po nim, czerpiące z nu – metalu Clique natychmiast zabiera słuchacza na przeciwną stronę barykady. Odpalając go, w głowie od razu pojawia się pytanie: Czy to wciąż ten sam zespół, który słyszałam/słyszałem przed chwilą? Nic bardziej mylnego! Clique to bezczelny, intensywny, zaśpiewany z wściekłością, pełen przesterowanych gitar rozpruwacz i bardziej osobiście ukierunkowana, wysycona feminizmem wersja tytułowego Seize the Power. Greedy przenosi nas z powrotem w bardziej mięsiste, klubowe, luzackie i hip – hopowe klimaty. Numer porusza kwestię szacunku do samego siebie i swoich wartości, których nie powinniśmy się wstydzić w dobie kultu pieniądza. Najbardziej odjechany stylistycznie track w dorobku YONAKI, przez wielu niesłusznie uważany za najsłabsze ogniwo tej płyty. Mixtape zamykają postawiony na potężnym elektronicznym beacie hymn walczących z swoimi wewnętrznymi, zrodzonymi w psychice demonami Call Me a Saint i prowadzona przez fortepian i wzniosły wokal Theresy Jarvis i Barnsa Courtney’a ballada Anthem z bardzo wymowną końcową konkluzją: Widziałam to na filmach – ludzie tacy jak Ty i ja przejmują kontrolę.
Płyta została skonstruowana w sposób, który ma skłonić słuchacza do refleksji i do zadania sobie kilku prostych pytań: Czy faktycznie jestem sobą? Czy jestem w miejscu w którym powinnam/powinienem być? Czy żyję dla kogoś innego i zapominam o sobie? Czy patrzę na życie przez ekran telewizora? Seize the Power ma motywować do zabłyśnięcia w samym sobie, by naprawdę być szczęśliwym. YONAKA krzyczy: Obudź się! Nie pozwól, by życie Cię ominęło! Nie mam wątpliwości, że jest to krążek będący wynikiem pandemicznych doświadczeń muzyków zespołu. Jak sami przyznali, w trakcie lockdownu napisali blisko 80 utworów, a nagrania, które złożyły się na Seize the Power nie mogły czekać do premiery drugiego albumu, dlatego zmaterializowały się właśnie teraz, właśnie w takiej, a nie innej formule. To bardzo eklektyczny, momentami odjechany i eksperymentalny zbiór wsparty mocnym motywem przewodnim – coś, co niekoniecznie sprawdziłoby się jako pełny album, ale dość dobrze zdaje egzamin w luźniejszej formie jaką jest mixtape. Przyzwoita propozycja podsycająca oczekiwanie na drugi longplay brytyjskiego kwartetu.