Madonna – You Can Dance (1987)

madonna_-_you_can_dance_-_front
Madonna | You Can Dance | 17 XI 1987 | ★★★★

W latach, kiedy płyty sprzedawały się w wielomilionowych nakładach wydawanie albumów kompilacyjnych było złotym interesem dla wytwórni płytowych. Wydanie You Can Dance w momencie, kiedy od ostatniej płyty długogrającej Madonny minęło półtorej roku, a jedynym premierowym materiałem wydanym w ciągu ostatnich kilku miesięcy były 4 piosenki wchodzące w skład ścieżki dźwiękowej do filmu Who’s That Girl było naturalną do przewidzenia, biznesową decyzją. W 1987 roku piosenkarka cieszyła się niesłabnącą popularnością, bilety na jej pierwszą światową trasę koncertową Who’s That Girl Tour sprzedały się na pniu, a każdy kolejny nowy singiel automatycznie lądował na czołowych miejscach list przebojów. Madonna nie byłaby jednak sobą gdyby na tym etapie kariery wydała zwykłą kompilację.

Piosenkarka poszła o krok dalej – wydała pierwszy remix-album zestawiający wszystkie zawarte na nim nagrania w jedną całość. Madonna wówczas była podobno bardzo przewrażliwiona na punkcie remiksowania swoich piosenek przez inne osoby. Na płycie You Can Dance sama, z pomocą znanych producentów, postanowiła zremiksować swoje stare przeboje. Wydanie albumu na gwiazdkę było strzałem w dziesiątkę. Na koncie wytwórni lądowały kolejne miliony dolarów, Madonna utrwaliła na stałe swoją pozycję w kanonie gwiazd lat 80., które na parkiecie nie mają w sobie równych, a album do momentu wydania w 1997 roku przez Michaela Jacksona remix-albumu Blood on the Dance Floor był najlepiej sprzedającym się na świecie tego typu krążkiem. 

Wydawnictwo otwiera jedyna premierowa kompozycja Spotlight. Utwór, który powstał w czasie sesji nagraniowych do True Blue, nie wszedł jednak w jego skład, gdyż wedle Madonny był za bardzo podobny do wydanego kilka lat wcześniej Holiday. Dopiero album typu You Can Dance mógł być powodem do zaprezentowania światu tego utworu. Co lepsze – Spotlight, nie brzmi jak zwykłe studyjne nagranie, lecz również jest remiksem. Jak przystało na Madonnę z tamtego okresu, utwór jest bardzo nośny, zwłaszcza refren, który można nucić bez końca. Każdy na parkiecie może poczuć się jak gwiazda w blasku jupiterów.

Spotlight to zaproszenie do zabawy, która na dobre rozpoczyna się kiedy utwór przechodzi w remiks Holiday, swoją drogą bardzo zbliżony do oryginału znanego z Madonny, tylko dłuższy od niego o 20 sekund. Jedyne słyszalne zmiany to wyraźniejsze bębny i więcej gitar niż w wersji albumowej. Holiday przechodzi płynnie w mocno nabasowane, syntezatorowe Everybody. Utwór brzmi tutaj wyraźnie nowocześniej niż w pierwotnej, nieco topornej wersji. Pierwszy set (stronę A płyty winylowej) kończy Physical Attraction, nie różniący się praktycznie niczym od oryginalnej wersji albumowej. Utwór brzmi tak samo kwadratowo jak brzmiał, najgorszy moment zarówno Madonny jak i tego albumu.

Drugi set rozpoczyna remiks Over and Over, jednego ze znośniejszych momentów Like a Virgin. Utwór jest tutaj zdecydowanie bardziej dynamiczny i porządnie nabasowany. Spotkałem się kiedyś z recenzją w której ktoś instrumenty słyszalne w tym remiksie porównał do całej masy tykających zegarów – coś w tym jest. Po Over and Over następują dwa remiksy autorstwa Shepa Pettibone’a: Into the Groove oraz Where’s the Party. Into the Groove jest znacznie zmienione i prawie dwa razy dłuższe niż wersja singlowa utworu. Na początku wokal Madonny powtarzającej „c’mon” zacina się w rytm muzyki – motyw ten powtarza się jeszcze później w trakcie trwania remiksu. W remiksie jest spora wstawka instrumentalna opierająca się na dźwiękach pianina. Pod koniec Madonna powtarza słowa „dance”,”for inspiration”, śmieje się, po czym rozpoczyna się Where’s the Party. Piosenka brzmiała już dobrze w oryginale, więc przerobienie jej w zasadzie polegało na dodaniu całości tylko większej brzmieniowej głębi. Remiks jest odrobinę za długi, powtarzane przez niemal dwie minuty “we can make it all right, we can make you dance, we can make a party last all night’’ może dobrze sprawdzić się na koncercie, kiedy publika faktycznie klaszcze i śpiewa razem z Madonną a nie tutaj. Na tym remiksie kończy się B-side płyty winylowej.

Płyta CD została wzbogacona dodatkowo o bębnowe, nabasowane oddzielone od siebie wersje dubowe Holiday, Into the Groove oraz Where’s the Party. Tutaj liczy się już głównie muzyka – mało śpiewania, więcej grania. Pasuje to do koncepcji dyskoteki, pod koniec imprezy nikt już nie słucha wokalu, większość zatraca się w muzyce. Bez względu na to, wersje dubowe to już takie mielenie w kółko jednego i tego samego – do dyskoteki się nadaje, ale do słuchania w domu na okrągło – nie do końca. O ile Holiday i Into the Groove słucha się jeszcze przyjemnie, to Where’s the Party w wersji dubowej po wysłuchaniu poprzedniego remiksu staje się już bardzo męczące.

Płyta jest interesującym, retrospektywnym spojrzeniem Madonny na jej ulubione, stworzone od początku do końca typowo do zabawy kompozycje z albumów Madonna, Like a Virgin i True Blue. Sama Madonna na okładce albumu wypada w stroju matadorki na pewno bardziej przekonująco niż w współczesnym Living for Love. Nie do końca rozumiem jednak jak wizerunek z okładki You Can Dance ma się do dyskoteki lat 80.? Wracając jednak do sedna, czyli do muzyki: w pierwszym secie utwory są bardziej zbliżone do swoich wersji pierwotnych, zyskały nową brzmieniową głębię, aczkolwiek przy Everybody i Physical Attraction czuć powiew surowości z Madonny. Drugi set jest bardziej rytmiczny, dynamiczny, stricte do zabawy na parkiecie. Na koniec wersje dubowe, gdzie najważniejsza jest muzyka. Dyskoteka lat 80. jak się patrzy. Płyty nie można na pewno nazwać zupełną zapchajdziurą w dyskografii Madonny. Mimo, że składa się głównie z znanego już materiału sama w sobie jest bardzo przemyślana, szczególnie wybija się tutaj kolejność i brzmienie następujących po sobie utworów. Gdyby została odtworzona teraz w dyskotece, brzmiałaby naprawdę unikatowo i myślę, że przez bitą godzinę towarzystwo nie schodziłoby z parkietu.


Dodaj komentarz

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s