
Po wydaniu albumu Resist w 2019 roku i zagraniu niemal 80 koncertów w ramach promującej go trasy koncertowej muzycy Within Temptation rozstali się z podległą koncernowi Universal wytwórnią Vertigo Records postanawiając działać dalej jako zespół niezależny. Powodem takiej zmiany była sprzeczna wizja co do dalszej działalności wydawniczej grupy. Wytwórnia chciała, by zespół najpierw dostarczył jej pełny album długogrający. Po zapoznaniu się z materiałem miał zostać opracowany ewentualny plan marketingowo – wydawniczy. Sharon wraz z chłopakami zamiast albumu najpierw chcieli wydać kilka singli i dopiero po jakimś bliżej nieokreślonym czasie zabrać się za kompletowanie projektu długogrającego. Nie mogąc osiągnąć porozumienia z Vertigo w tej kwestii, muzycy począwszy od 2020 roku zaczęli nową muzykę wydawać sami. W międzyczasie wybuchła globalna pandemia, która podobnie jak wielu z nas, skłoniła też członków bandu do głębszych refleksji a pojedyncze, nagrywane głównie zdalnie i wydawane co kilka miesięcy single były ich natychmiastową odpowiedzią na aktualne problemy współczesnego świata.
Początkowo nie rozważaliśmy umieszczenia starszych piosenek na albumie, ponieważ nie było to konieczne. Okazało się jednak, że wszystkie pasują bo każda z nich ostatecznie opowiada o wolności. – wyjaśniała Sharon w wywiadzie dla magazynu Kerrang! Pomijam fakt, że przy okazji wydawania poszczególnych singli mówiła na ten temat coś innego, ale prawdopodobnie było to związane z niezdecydowaniem co do konceptu następcy Resist. Ten wyklarował się dopiero wiosną ubiegłego roku, tuż po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Niezgoda na tę nieuzasadnioną agresję stała się podwaliną dla postpandemicznego wydawnictwa będącego jak do tej pory największym społecznym manifestem zespołu w całym jego 27-letnim dorobku. Początkowo płyta miała nosić tytuł The Ultimate Sacrifice, ale w ostatnim momencie zmieniono go na Bleed Out. Nowy tytuł miał lepiej odzwierciedlać rzeczywiste problemy, które zainspirowały większość nagrań i pokazać czym krwawi rzeczywistość w której żyjemy. Całość postanowiłem więc tym razem zrecenzować piosenka po piosence. Będzie to jeden z dłuższych wpisów, ale jako wieloletni fan WT nie potrafię tym razem ująć swoich odczuć w krótszej formie. Jaki jest więc długo wyczekiwany ósmy krążek grupy? W którym kierunku tym razem powędrowało ich systematycznie ewoluujące brzmienie? Na jakie kwestie Holendrzy zwracają uwagę w poszczególnych utworach?
1. We Go to War / ★★★★★
Within Temptation idzie na wojnę. Wojnę o wolność, której konieczność prowadzenia uzasadnia Robert Westerholt: Aby chronić swoją wolność musisz być aktywny. Jeżeli będziesz bierny, stracisz ją. Chodzi o wolność osobistą, ale także wolność dla Twojego kraju, dla Twoich przyjaciół, rodziny… wszystkiego. We Go to War wyznacza kierunek w którym podąża całe wydawnictwo: opowieści o niezłomnym pragnieniu ludzi do życia w świecie wolnym od tyranii i ucisku. Jest to jeden z czterech numerów zainspirowanych rosyjską agresją na Ukrainę, pewnego rodzaju niedowierzanie, że współczesna Europa po raz kolejny pogrążyła się w morderczym, nieuzasadnionym konflikcie. Ciężkie, złowieszcze, nasycone zimnymi syntezatorami otwarcie wsparte epickim, apokaliptycznym chórem. Na szczególną uwagę zasługuje zwrotkowy, wyzuty z wszelkich emocji wokal Sharon przechodzący następnie w potężne, uderzające całą swoją mocą partie refrenowe wykończone wtórującym jej chórem. Zaraz potem wchodzą intensywne, przypominające ostrzał artyleryjski riffy. Holendrzy eksperymentują tutaj także z tech metalem generującym specyficzną zimną, rozedrganą i mechaniczną aurę będącą dźwiękowym odzwierciedleniem obrazu świata pogrążonego w kryzysie.
2. Bleed Out / ★★★★★
Bleed Out opowiada historię kobiety w Iranie, która została zamordowana ponieważ odmówiła noszenia hidżabu. Podnosząc świadomość na temat kwestii społecznych takich jak trudna sytuacja osób uciskanych przez opresyjne reżimy chcemy rzucić światło na wrodzoną siłę i odporność jednostek, które przeciwstawiają się niesprawiedliwości. To kolejny po Raise Your Banner i singlowym Wireless numer aspirujący do miana jednego z największych społeczno – politycznych manifestów grupy, według słów samej den Adel i Roberta Westerholta bardzo mocno wpisujący się w zespołowe, kształtowane od ponad dwóch dekad DNA. Tekst Bleed Out został bezpośrednio zaczerpnięty z doświadczeń samej Sharon, która w młodości bardzo dużo podróżowała m.in. po Bliskim Wschodzie. Treść i kryjące się za nią przesłanie walki o prawa kobiet bardzo dobrze rezonują z najmroczniejszym i najcięższym od wielu lat brzmieniowym obliczem zespołu. Bleed Out jest upiorne, demoniczne, czasem nawet trochę przesadnie efemeryczne. Czuć atmosferę smutku, bólu, niezgody na społeczną niesprawiedliwość. Są nisko nastrojone, przytłumione gitary jakich u Withinów dawno nie słyszeliście. Jedna z najlepszych i wielowymiarowych produkcji w współczesnym dorobku bandu.
3. Wireless / ★★★★★
Kolejny numer zainspirowany rosyjską agresją na Ukrainę, tym razem podejmujący temat niebezpieczeństwa wynikającego z propagandy: Pamiętam jak kiedyś byłam w Rosji i zobaczyłam coś w moich mediach społecznościowych. – wspominała w wywiadzie dla najnowszego wydania magazynu Metal Hammer Sharon, dodając: Zapytałam kogoś obok mnie „Co oni mówią?”, a facet odpowiedział: „Tak, ci Amerykanie, bla, bla…”, zupełnie odwrotnie niż czytałam w mediach tam gdzie mieszkam. Jeśli nie zagłębisz się w temat, nie poszukasz więcej informacji, które opowiedzą historię z różnych perspektyw, to uwierzysz telewizji państwowej. Dlatego tak ważne jest dawanie przeciwwagi. Zespół pokazuje do czego prowadzi nienawiść, autorytarne rządy jednostki oraz jak łatwo można oszukiwać i skrzywdzić miliony ludzi mając w ręku nieograniczoną władzę. Tytułowa bezprzewodowość materializuje się w postaci posiadającej ogromną władzę osoby, która w imię swoich chorych ambicji porzuca i lekceważy uczucia innych ludzi pozostawiając ich z poczuciem odłączenia, zagubienia i bezbronności. Numer pełen zwrotów akcji, przejść, przerw, instrumentalnych oraz wokalnych wariacji. Na uwagę zasługuje zwiększona rola gitar kosztem elektronicznych patternów, które wciąż są obecne ale sprytnie wirują pomiędzy ich ciężarem robiąc genialny, ejtisowy, mocno syntetyczny i psychodeliczny klimat. Holendrzy zapuszczają się w rejony retrofuturyzmu czyniąc z Wireless numer spowity złowieszczą aurą horroru żywcem wyrwanego z lat 80. a jednocześnie nie pozbawiony odczucia swego rodzaju smutku, żalu, jakiejś indyferencji związanej z opowiadaną w nim historią. Prawdziwy standout.
4. Worth Dying For / ★★★★★
Nowe wcielenie In the Middle of the Night. Metalowy killer, momentami do złudzenia przypominający najlepszy i najbardziej bombastyczny fragment The Unforgiving, zwłaszcza jeżeli przysłuchamy się pędzącej sekcji smykowej. Z jednej strony masz wrażenie, że to już było i zespół bezceremonialnie zjada swój ogon wyraźnie budując nowy numer na nagraniu sprzed ponad dekady, z drugiej jednak nie jesteś w stanie oprzeć się temu intensywnemu, melodyjnemu wydaniu WT. Worth Dying For uderza zwariowanymi, momentami bardzo technicznie brzmiącymi klawiszami, napędzającą całość perkusją, partiami orkiestry i o dziwo bardzo dobrze ustawionym w opozycji do tej całej ściany dźwięku wokalu den Adel. W drugiej części utworu dostajemy także rozbudowaną gitarową solówkę a nawet możemy usłyszeć nieśmiało przebijający się chór. Koncertowy pewniak i kolejne wezwanie do walki o wolność.
5. Ritual / ★★★★★
Piosenka inspirowana kultowym filmem Quentina Tarantino Od zmierzchu do świtu o pozornie normalnej podróży, która zamienia się w imprezę pogromców wampirów. W mniemaniu Sharon den Adel Ritual jest jednym z najbardziej perwersyjnych utworów jakie zespół kiedykolwiek napisał. Numer traktuje o kobiecie – kusicielce przejmującej władzę w świecie zdominowanym przez mężczyzn, która odczuwa niepohamowaną rozkosz z możliwości manipulowania nimi na różne sposoby wynikające z własnej próżności, seksualności i perwersyjnych pragnień. Kobieta niczym wampir krwią karmi się władzą i wynikającą z niej możliwością kontrolowania i wpływania na innych, wciągając kolejnych mężczyzn w swoją rytualną, uwodzicielską grę. Poza przewrotną tematyką Ritual jest najbardziej komercyjną produkcją na Bleed Out i sprawia wrażenie utworu nagranego dużo wcześniej a następnie przerobionego na potrzeby tej płyty, co by nie było na niej tylko tak siermiężnie i poważnie. Przez cały kawałek przebija się przyjemnie wirujący syntezator oraz wybitnie denerwujący mnie osobiście ni to dziecięcy, ni to orientalny chór. Typowa, ubrana w nieskomplikowany styl rodem z The Q-Music Sessions produkcja pod radio. Radio… które i tak tego nie puści ale rozumiem konieczność umieszczenia tutaj takiego numeru – dzisiejsi Withini nie byliby sobą, gdyby nie musieli połechtać czymś bardziej popowych uszu. Pytanie, czy w dobie kiedy stali się niezależni od jakiejkolwiek wytwórni takie manewry są im jeszcze w ogóle potrzebne? Moim zdaniem – nie.
6. Cyanide Love / ★★★★★
Potężny, nasączony złowrogą i trującą niczym cyjanek aurą track z bombastycznym, charakterystycznym dla Within Temptation refrenem wrzynającym się w głowę praktycznie od pierwszego odsłuchu. Ponure, po raz kolejny bardzo nisko nastrojone gitary tworzą kontrapunkt dla wyjątkowo delikatnego wokalu Sharon den Adel. Poprzedzające refren wystylizowane na jakąś upiorną, dziecięcą wyliczankę fragmenty zaśpiewane w języku niemieckim oraz dobiegające gdzieś z oddali a la operowe wokalizy dodają całej kompozycji osobliwego ducha wrogości i toksycznego charakteru, które eksponują po raz kolejny bardzo krytyczny stosunek zespołu do konfliktu wywołanego przez Rosję. Cyanide Love był jedną z pierwszych kompozycji, która powstała tuż po wybuchu wojny. Piosenka została zainspirowana wiralowym filmem w którym mieszkanka ukraińskiego miasta Ganiczesk w obwodzie chersońskim podeszła do rosyjskiego żołnierza i wręczyła mu nasiona słonecznika wyrażając przy tym wstrząsające życzenie: Weź te nasiona i włóż je do kieszeni, żeby przynajmniej wyrosły słoneczniki, gdy wszyscy się tu położycie. Tutaj należy wyjaśnić, że słoneczniki są narodowym kwiatem Ukrainy. Do tej sytuacji nawiązuje także Sharon w Cyanide Love śpiewając wymowne: Słoneczniki wkrótce wyrosną na twoim grobie.
7. The Purge / ★★★★★
Powrót do bardziej konwencjonalnego Within Temptation. Nie jest to jednak żaden wielki krok wstecz lecz mocno uwspółcześniona reminiscencja na temat stylu, który kiedyś napędzał legendarne The Heart of Everything zmiksowana z hałaśliwą formułą do przesady wyeksponowaną swego czasu na Hydrze. Sharon znowu ściga się tu z resztą zespołu balansując na granicy śpiewu i krzyku. Gdy jednak przyjrzymy się bardziej tekstowi, można odnieść wrażenie, że nie jest to zabieg przypadkowy a wręcz celowy. Numer traktuje o próbie ucieczki od złych zdarzeń, które wracają do człowieka w postaci ogromnego poczucia winy nie pozwalającego mu uwolnić się od demonów przeszłości. Umysł takiej osoby jest dręczony błędnymi filozofiami na temat tego jak ma poradzić sobie w takiej sytuacji. Chór, odgrywający tutaj rolę dobrego ducha odzywającego się gdzieś z głębi nawołuje do ostatecznego wykrwawienia się / oczyszczenia / wybaczenia sobie, które pozwolą udręczonemu człowiekowi znów widzieć – w domyśle przestać żyć mroczną przeszłością i spojrzeć w lepszą, czekającą na niego przyszłość.
8. Don’t Pray For Me / ★★★★★
Wedle słów Sharon den Adel Don’t Pray for Me walczy z narzucaniem innym przekonań i lęków oraz daje świadectwo akceptacji życiowej podróży, którą odbywa każdy z nas. To hymn o konfrontacji z faktem, że przekonania mogą być płynne, różnorodne lub szczerze mówiąc, odmienne. Piosenka opowiada o umożliwieniu ludziom podążania za własnym przeznaczeniem. W warstwie brzmieniowej mamy do czynienia z kolejnym nawiązaniem do stylu The Heart of Everything, przefiltrowanego futuryzmem, którym ociekał Resist. W utwór wsamplowano mówione fragmenty pochodzące z filmu Cyrano de Bergerac z 1950 roku. Sharon pokusiła się w nim także o interesującą, typową dla czasów Heart wokalizę, a gitarowo – perkusyjny konglomerat dźwięków wsparto chórem. W opartej na pierwszym wrażeniu recenzji singla zwróciłem uwagę na mało wymagającą, typową dla popu zwrotkowo – refrenową strukturę, która odrobinę popsuła mi całościowy odbiór utworu. Trochę nie rozumiem dlaczego zespół wrzucając ten kawałek na longplay nie pokusił się o bardziej rozbudowaną, albumową wersję piosenki poszerzoną o jakiś fajny, klimatyczny wstęp czy trochę więcej gitarowo – wokalnych wariacji w drugiej części nagrania. Pray spośród wydanych w ciągu ostatnich trzech lat singli jest tym, który w kontrze do tak drobiazgowo skonstruowanych cacek jak tytułowe Bleed Out, Wireless czy Cyanide Love aż prosi się tutaj o lepsze potraktowanie.
9. Shed My Skin (with Annisokay) / ★★★★★
Prawdziwy wzrost zaczyna się tam, gdzie kończą się strefy komfortu. Jeśli się nie zmieniamy, nie rozwijamy się. Jeśli się nie rozwijamy, tak naprawdę nie żyjemy. – Shed My Skin jest hymnem w którym zespół zawarł motto, które przyświeca ich działalności niemal od początku istnienia. To numer podejmujący temat samorozwoju, stawania się lepszą wersją siebie poprzez uwolnienie się od błędów, które popełniliśmy czy ran, które zostały nam zadane w przeszłości. Tylko pójście do przodu, podejmowanie rękawicy, którą rzuca przed nami los ale też wyznaczanie samemu sobie wyzwań pozwoli nam symbolicznie zrzucić starą skórę, stać się silniejszymi, mądrzejszymi, faktycznie przeżywającymi swoje życie ludźmi. Shed jest jedynym utworem na Bleed Out w którym gościnnie pojawiła się inna kapela. Zespół zaprosił do współpracy niemiecką post – hardcore’ową formację Annisokay. Zblendowanie stylów obydwu grup przerodziło się w wzmacniający, wsparty ciężkimi riffami, prosty w swojej strukturze, agresywny i bardzo energetyczny numer. Teledysk wspomagający piosenkę wyrwano wprost z multimedialnego widowiska The Aftermath: A Show In a Virtual Reality. Szkoda, że w przeciwieństwie do samej kompozycji zarejestrowany na green screenie występ jest prawdopodobnie najsłabszym i najbardziej rozczarowującym ogniwem tego postpandemicznego, wirtualnego live – projektu.
10. Unbroken / ★★★★★
Początek utworu daje słuchaczowi zwodniczy sygnał, że pod koniec płyty nadszedł w końcu czas na balladę. Nie tym razem. Na Bleed Out nie ma miejsca na tego typu numery, co zapewne rozczaruje fanów, którym brakuje piosenek w stylu Forgiven, Fire and Ice czy Edge of the World. Sharon i jej team już jednak na Resist pokazali, że nie chce im się już za bardzo nagrywać takich kawałków, włączając w jego program jedną, nie do końca typową balladę Firelight wziętą wprost z sesji do solowego projektu Sharon My Indigo. Powoli startujące Unbroken rozwija się w kierunku bombastycznego, wpadającego wyjątkowo nie w syntetyczne lecz symfoniczne klimaty hymnu, przez który przemawia konieczność zrzucenia propagandowej kurtyny, wyzwolenia się z łańcuchów demonicznej władzy, która oddziela od prawdy zmanipulowany, wątpiący w swoją sprawczą siłę naród. Wyczuwam w tym utworze także pewną alegorię do oślepionej przez władzę rosyjskiej armii, której żołnierze często dopiero na Ukrainie dowiadują się jaka jest prawda o wojnie, której stali się częścią. Prawda, którą poznają gdy ciemność wychodzi na jaw jest okrutna, wzbudza w nich nienawiść do samych siebie i prowadzi niejednokrotnie do zwątpienia, ale finalnie staje się preludium do wolności, która jest naturalnym prawem każdego człowieka. Na Unbroken album powinien się kończyć, ponieważ to w nim katalizują się wszystkie tematy poruszone przez zespół w poprzedzających go numerach.
11. Entertain You / ★★★★★
Jedynym powodem, który uważam za słuszny w podejmowaniu decyzji o umieszczeniu tej piosenki na finalnej trackliście Bleed Out jest buntowniczy przekaz z niej płynący koncentrujący się na odrzuceniu oczekiwań społecznych i potępieniu wszystkich, którzy starają się kontrolować i manipulować innymi ludźmi wyłącznie dla własnej rozrywki bądź zysku. Przez Entertain You przemawia silna deklaracja niezależności i poczucia własnej wartości oraz zachęta do rozwoju osobistego i bycia asertywnym. Niestety poza faktorem w postaci wzmacniającego przesłania nie jest to produkcja w jakiej jeszcze kiedykolwiek chciałbym widzieć i słyszeć Within Temptation. Nagranie może i ma moc która świetnie podkręca playlisty rockowych stacji radiowych oraz koncertowe sety zespołu, ale jakościowo jest to ordynarny skręt w stronę tendencyjnego stylu reprezentowanego np. przez Lacunę Coil na swoich najsłabszych, mocno zamerykanizowanych albumach typu Shallow Life czy Dark Adrenaline. Numer powstał w momencie w którym zespół nie miał nawet wstępnie określonego brzmieniowego kursu w którym podąży następca Resist i postawiony obok nagranych w tym roku numerów wyraźnie odstaje od nich pod wieloma względami. Withini czują jednak do tej produkcji wyraźną miętę lokując ją uparcie na setlistach kolejnych koncertów. Może i na żywo da się tę nutę polubić, ale w roli closera akurat ten kawałek wypada bardzo, bardzo średnio.
Wielu fanów może być rozczarowanych umieszczeniem na albumie wydawanych od 2020 roku singli. Taki zabieg przełożył się na dość skromną liczbę zupełnie premierowych utworów, które można odsłuchać w dniu premiery albumu. Sam po części należę do tego grona, ale takie są niestety realia dzisiejszego rynku muzycznego – przed premierą albumu wydaje się kilka singli, po premierze często żadnego. Z materiału wydanego od 2020 roku można było jednak zrobić dysk bonusowy bądź osobną EP ale zespół postanowił inkorporować go w prowolnościową koncepcję płyty. Ich decyzja. Dzisiaj mogą już takie podejmować. Słuchając całości czuć jednak trochę brzmieniowe różnice między tym co wypuszczono dwa czy trzy lata temu i tym co nagrano kilka miesięcy temu. Pocieszam się faktem, że w trakcie sesji do Bleed Out Holendrzy nabrali ochoty na następny album, co nie było w pewnym momencie aż takie oczywiste. W erze tej płyty brakuje mi także jakiegoś porządnie zrobionego wideoklipu z udziałem samego zespołu – czegoś takiego jak Paradise (What About Us?) czy The Reckoning. Klipu, po obejrzeniu którego można byłoby krzyknąć: Wooow! Teledyski zrobione przy udziale sztucznej inteligencji czy tego chcą czy nie, nie rozkręcą im streamingu a wręcz wzbudzą wśród odbiorców niepotrzebną dyskusję w związku z użyciem techniki AI. Na duże brawa zasługują za to genialne grafiki Anato Finnstarka zdobiące płytę. Fizyczne wydania będą wybornie cieszyły oko na fanowskich półkach.
Resist był bardzo odważnym wejściem Within Temptation w brzmienia nowoczesne, wyraźnie odmienne od dotychczasowego dorobku grupy. Był to album – przejście z ery symfonicznej w typowo komputerową, bardziej ekonomiczną w produkcji epokę syntetyczną. Bleed Out jest z kolei śmiałym krokiem ku twórczemu i bardzo dobitnemu wyrażaniu własnego punktu widzenia na ważne, kontrowersyjne, budzące wiele skrajnych emocji tematy. Aktualne podejście zespołu do własnej twórczości wyjaśniła Sharon w jednym z wywiadów promujących nową płytę: Starasz się utrzymać tematy przy życiu i sprawić, że ludzie zastanowią się nieco nad swoimi poglądami i podejmowanymi decyzjami. Nie myślisz o sobie, myślisz w szerszej perspektywie, myślisz: co jest dobre dla świata? Jeśli chcemy poprawić sytuację wszystkich, zwłaszcza tych, którzy nie mają prawa głosu, zacznijmy od głosowania na właściwych ludzi.
Brnięcie w trochę siermiężne, społeczno – polityczne kwestie zawsze mniej lub bardziej ale jednak polaryzuje fanów. Within Temptation wydając taki krążek muszą być świadomi, że tak jak istnieje sporo grono osób, które ich poglądy na problemy współczesnego świata popiera, tak nieuniknione jest powstanie licznej grupy, którą może to drażnić, zwłaszcza, że zespół przez wiele lat był daleki od tak wyraźnego wypowiadania tego typu opinii za pomocą swojej muzyki. Niezależność od jakiejkolwiek wytwórni wzbudziła jednak w formacji odwagę do wyrażania siebie, jakiej nie mieli przez wiele lat pod skrzydłami innych dużych wydawców. Bleed Out jest udanym zwieńczeniem singlowej przygody w którą band zabrał swoich fanów trzy lata temu. Tak długa wyprawa pozostawia jednak spory niedosyt nowych utworów. Nie zmienia to faktu, że jest to produkcja, dzięki której Within Temptation jeszcze długo nie zniknie z czołówki metalowych formacji z prawdziwą duszą.

2 uwagi do wpisu “Within Temptation – Bleed Out (2023)”